Bardzo wielu rodziców, chcąc pocieszyć chore lub smutne dziecko, złagodzić ból, odwrócić od czegoś uwagę bądź nagrodzić za jakieś pożądane zachowanie, podaje dziecku ulubiony przysmak. Tymczasem takie postępowanie uczy dzieci korzystania z jedzenia jako czegoś, co rozładuje napięcie, pomoże poradzić sobie z trudnymi emocjami i stresem. A stąd prosta droga do zaburzeń odżywiania w przyszłym życiu: jedzenia emocjonalnego, kompulsywnego, a potem nadwagi i otyłości. Podejście do jedzenia kształtuje się we wczesnym okresie życia i przynajmniej częściowo wynika z tego, jak karmione były maluchy oraz jaką rolę pełniło jedzenie w ich domach. Wzorce żywieniowe obserwowane są na wszystkich etapach życia. Ci, którzy będąc dziećmi nauczą się wykorzystywania jedzenia jako narzędzia do radzenia sobie ze stresem emocjonalnym, będą z dużym prawdopodobieństwem postępować w ten sam sposób w dorosłym życiu. Emocjonalne jedzenie prawie zawsze prowadzi do otyłości i innych zaburzeń.