Uczniom przychodzi to relatywnie łatwo – są przyzwyczajeni, że każdy kolejny rok ich życia przynosi ogromne zmiany społeczne, kulturowe, a także technologiczne. Zadałem sobie pytanie, czy ja również jestem na nie przygotowany. Czy wprowadzam zmiany do swojego warsztatu pracy, dzięki którym będę częścią układanki, która pasuje do codzienności moich uczniów? Czy niebawem okaże się, że stanę się czarno-białym telewizorem kineskopowym usiłującym porozumieć się z modelami wyświetlającymi trójwymiarowy obraz w rozdzielczości 8K? Miniony rok szkolny był jasnym ostrzeżeniem dla nas wszystkich. Niezależnie od stażu pracy w szkole, by być efektywnym, musimy przebudowywać siebie, stając się, podobnie jak nasi uczniowie, najnowocześniejszymi telewizorami. Zdaję sobie sprawę, że nie jest to łatwe zadanie. Przecież nie tak dawno temu w szkołach mówiono, że uczniowie urodzeni w różnych dekadach mają zupełnie inne potrzeby edukacyjne. Dziś tak samo widoczne zmiany, jak niegdyś pomiędzy dziećmi urodzonymi w 1981, a 1991 roku, zachodzą nawet pomiędzy datami narodzin 2010 i 2012. W jaki sposób powinniśmy zatem przepakowywać swój bagaż pedagogicznych doświadczeń? Zapraszam na opowieść o ciekawej metodzie, która zyskała duże uznanie w świecie biznesu.
[ . . . ]