Staramy się zrealizować to, co jest potrzebne i użyteczne społecznie, a jednocześnie nie stworzyć sobie problemów (gdy np. okaże się, że celu nie sposób osiągnąć w takiej formie, w jakiej został on sformułowany przed wieloma miesiącami, gdy tworzyliśmy zarys programu, gdy krystalizował się dopiero pomysł na inicjatywę). Nie ma takiej możliwości, by podejmując się realizacji wyzwania na rok, dwa lata czy dłużej, móc w 100 procentach przewidzieć, jakie ograniczenia mogą nam w tym czasie stanąć na przeszkodzie. Ani nawet jakie szanse, warte wykorzystania, pojawią się przy okazji działań.
[ . . . ]