Uważa się, że w stereotypach tkwi ziarno prawdy. Czy dotyczy to również postrzegania lekcji WF w polskiej szkole?
Chodzi o lekcje typu: „mata piłkę, grajta”. Na pewno zdarzają się w niejednej szkole. Ale stereotypy – oprócz tego, że zawierają ziarno prawdy – są też krzywdzące i niesprawiedliwe. Ja widzę w polskim WF-ie duży potencjał.
Kiedy zrodził się pomysł na akcję „WF z Klasą”?
Centrum Edukacji Obywatelskiej od kilku lat nosiło się z zamiarem rozpoczęcia programu dotyczącego wychowania fizycznego. Wiedzieliśmy, że taka inicjatywa jest szkołom potrzebna ze względu na zmiany kulturowe, które sprawiły, że dzieci przede wszystkim siedzą, nie ruszają się, nie bawią się na podwórkach. W 2013 r. nasz pomysł poparła Joanna Mucha, ówczesna minister sportu, która zainicjowała kilka ważnych programów na rzecz sportu w szkole. Za pomysłem poszły środki finansowe i mogliśmy zacząć działać.