Niestety, jesienne i zimowe miesiące nie sprzyjają temu pierwszemu czynnikowi. Podczas krótkich dni i w niskiej temperaturze nasza przemiana materii zwalnia, a organizm postanawia zgromadzić trochę więcej izolacji cieplnej i zapasów energetycznych zarazem. Jeżeli się nie pilnujemy, to w ciągu tego okresu łapiemy kilka kilogramów, które zauważamy, gdy zaczyna robić się ciepło. Nie ma co wpadać w panikę. Dopóki liczba kilogramów do zrzucenia jest jednocyfrowa, można odnieść sukces szybko i bezpiecznie. Wystarczy znać metodykę redukcji tkanki tłuszczowej i przestrzegać kilku ważnych reguł. Pamiętajcie, że zmniejszenie wagi ciała nigdy nie jest problemem. Każdy to potrafi. Sztuką jest spalenie niechcianego tłuszczu i pozostawienie mięśni.
Podstawa to regularność
W teorii wszystko jest proste. Aby spalać tkankę tłuszczową, wystarczy jeść mniej, niż się potrzebuje. Taki stan można osiągnąć na dwa sposoby. Po pierwsze, ograniczając liczbę spożywanych kalorii. Drugą strategią jest zwiększenie wydatkowania energii. Najlepsze rezultaty osiąga się, oczywiście, łącząc ze sobą te dwa czynniki. Krótko mówiąc, powinniśmy dążyć do uzyskania ujemnego bilansu kalorycznego przez zmniejszenie energetyczności diety i zwiększenie spalania substancji odżywczych w mitochondriach – naszych komórkowych piecach.
Najpierw zajmiemy się najważniejszą częścią odchudzania, czyli dietą. W sporcie sposób, w jaki się odżywiamy, odgrywa niezwykle ważną rolę. W dyscyplinach wytrzymałościowych jest to 50% sukcesu, w sportach sylwetkowych około 70%, natomiast przy redukcji tkanki tłuszczowej oceniłbym udział diety w sukcesie na poziomie 80%. Najważniejsze cechy odnoszące się do naszego codziennego jadłospisu to regularność posiłków i odpowiedni dobór makroskładników.