Stres to, niestety, plaga współczesnego świata. Według najnowszych badań1 ponad 70% z nas regularnie doświadcza fizycznych i psychologicznych objawów stresu. Na efekty tak ogromnego obciążenia nie trzeba długo czekać: wypalenie zawodowe, obniżona wydajność w pracy, ciągłe zmęczenie i brak energii do działania, gorsze relacje z bliskimi, na których często przerzucamy swoje frustracje, poczucie bezsensu i powtarzalności mijających dni, a do tego wiele chorób wywołanych lub potęgowanych przez odczuwany na co dzień stres. Wśród najczęściej spotykanych dolegliwości wywołanych chronicznym stresem można wymienić nadciśnienie tętnicze, problemy z sercem, dolegliwości gastryczne, bezsenność czy zaburzenia seksualne.
No tak, wiemy już, że stres nam nie służy, tylko jak sobie z nim poradzić? Zapewne każdy z nas stosuje mniej lub bardziej skuteczne techniki redukcji stresu. Dla jednych takim rozwiązaniem jest uprawianie sportu lub inny aktywny wypoczynek, dla innych spotkania ze znajomymi, zmiana diety lub korzystanie z używek. Zwykle te sposoby na chwilę dają nam wytchnienie, nie zmieniając jednak w dłuższej perspektywie naszego stosunku do sytuacji stresujących ani naszej reakcji na nie. Długofalowe opanowanie stresu wymaga od nas zmiany stylu życia oraz podniesienia samoświadomości. Pomocne w tym procesie jest rozwijanie uważności.
Wejrzeć w głąb siebie
Czym jest uważność? To bliższy kontakt ze sobą i ze światem zewnętrznym. Dostrzeganie tego, co dzieje się we mnie, w moim ciele, w moich myślach i emocjach oraz wokół mnie: w codziennych wydarzeniach, w relacjach z innymi ludźmi, a także po prostu w otaczającym mnie świecie. Zauważanie, przyjmowanie z akceptacją, otwartością i ciekawością, które pozwalają uzyskać całkiem nową perspektywę patrzenia i doświadczania.
Co ciekawe, choć uważność wiąże się z akceptacją i nieocenianiem, paradoksalnie daje nam wyjątkową siłę! Zaczynamy dostrzegać schematy, według których zwykle działamy, które towarzyszą nam na każdym kroku, a które niekoniecznie nam służą – mamy więc szansę je zmienić. Żyjąc nieuważnie, poddajemy się wewnętrznemu autopilotowi, który zwykle nie angażując naszej świadomości, przemieszcza nas z punktu A do punktu B, od pierwszego zadania do drugiego, z jednej rutyny w kolejną. Każdy z nas znajdzie na to mnóstwo przykładów w swoim życiu, gdy chociażby prowadząc samochód, nie pamiętamy trasy z domu do biura, gdy reagujemy w sposób, w jaki wcale nie chcielibyśmy zareagować – często nieadekwatny do sytuacji, gdy z niewiadomych powodów podejmujemy irracjonalne decyzje, jakby nasz mózg na chwilę przestawał działać… Całe szczęście, z naszym mózgiem wszystko jest w porządku, a to, co nam współcześnie doskwiera, to właśnie brak uważności.